czwartek, 22 lutego 2018

Moje miejsce - dlaczego zniknęłam i po co wróciłam?

Czasem jest tak, że mam milion pomysłów w głowie na napisanie postu, ale nie mam siły albo nie potrafię porządnie poskładać myśli. Teraz kiedy mam ochotę, nie wiem co pisać. Siedzę i gapię się w monitor z kompletną pustką w głowie. Doszłam do wniosku, że może po prostu wyjaśnię dlaczego ten blog nie prosperuje już tak jak kiedyś.

Stworzyłam sobie to miejsce już trzy lata temu. Zaczęłam wtedy czytać masę książek i nie miałam osoby z którą mogłabym dzielić swoje przemyślenia. Tak właśnie zrodził się pomysł o blogu. Szybko podjęłam decyzję i zaczęłam pisać. Podobało mi się to bardzo, chociaż nie które z moich starszych wpisów nie należą do zbytnio udanych. Potem zaczęłam dostrzegać progres, poza tym dzięki temu  poznałam całkiem sporo osób i byłam z tego zadowolona. Nie pisałam dużo postów ale do każdego starałam się przykładać.  Do czasu...

Nastała długa przerwa i nie pojawiało się tutaj kompletnie nic. Nie przestałam czytać, żebyśmy mieli jasność. Książki nadal są i będą częścią mojego życia, której nigdy nie mam zamiaru się pozbywać. Tylko nie wiedziałam już co o nich pisać. Znowu to samo? Wyćwiczony schemat, który znałam już na pamięć? Wtedy też jeszcze bałam się pisać bardziej osobiście. Wolałam nakładać pewne bariery i ich nie przekraczać. Teraz wychodzę z założenia, iż skoro to moje miejsce to mam prawo poruszać tematy jakie mi się podobają i pisać również o sobie.
Przestałam pisać. Miliony razy siadałam przed laptopem i chciałam, na prawdę chciałam spróbować jeszcze raz. Mimo starań trzymałam tylko dłonie nad klawiaturą i nie napisałam nic. Można powiedzieć, że miałam pewnego rodzaju blokadę artystyczną.

Brakowało mi pisania. Brakowało mi tworzenia czegoś swojego. Dlatego zmieniłam trochę koncepcje tego bloga. Wolałam zacząć pisać o czymś co mnie trapi, albo o czymś wam opowiedzieć, niżeli dalej tworzyć to samo. Dzięki temu czuję, iż to wszystko jest jeszcze bardziej moje, bo czytając nie które rzeczy, możecie poznać mnie i mój świat.

Usłyszałam wiele opinii na temat tej całej zmiany. Większość pozytywnych ale zdarzały się też takie osoby, które wolały stare posty. Ja to rozumiem, nie wszyscy lubimy zmiany. Bywa tak, że zmieniając coś popełniamy błąd, aczkolwiek w tym wypadku uważam, iż postąpiłam słusznie. Dlaczego miałam zamknąć się na pisanie ciągle tego samego, skoro wokół mnie tyle się dzieje? Poza tym, dzięki temu jest idealnie pokazana przemiana, która we mnie nastąpiła. Skoro świat zmienia się z dnia na dzień, to trudno by człowiek tego nie robił.

 W tym momencie zakończyłam swoją wypowiedź i chciałabym teraz napisać, że następny wpis będzie za jakiś czas ale nie mogę tego zrobić. Nie lubię, gdy ludzie obiecują coś czego nie są pewni, więc sama tego nie robię. Nie wiem, kiedy znowu mnie natchnie aby tu zajrzeć ale z całego serca cieszę się, że mam to miejsce.
Bo to moje miejsce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz